Dzień szkoły
25 września br. był dla Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Białogardzie dniem niezwykłym. Uczniowie nie zasiedli w ławkach, jak można by się było tego spodziewać, biorąc pod uwagę, że to i wrzesień, i środek tygodnia lecz na trybunach w sali gimnastycznej. Powód tak niecodziennej sytuacji był prosty- Dzień Szkoły. Organizatorzy zadbali o to by na tej 3,5 godzinnej imprezie, nie można było się nudzić.
Całość obchodów rozpoczął mecz koszykówki, nauczyciele kontra uczniowie, komentowany na gorąco przez samą panią dyrektor-Danutę Kuklinowską. Po zaciętej walce, w której szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną raz na drugą stronę, ostatecznie, wynikiem 58:51 wygrali nauczyciele. Być może było to efektem niezbyt dużego dopingu ze strony publiczności, a być może doświadczenie wzięło górę nad młodością.
O tym jak pełna poświęcenia potrafi być gra i do czego zdolne są kobiety przekonaliśmy się już parę minut później, podczas rozegranego między nauczycielkami a uczennicami, meczu unihoka.
Swoją walecznością i celnym okiem zaskoczyła wszystkich pani Skoroszewska-Szczęśniak-nauczycielka biologii, która raz po raz umieszczała krążek w bramce przeciwniczek. Siedzący na trybunach uczniowie nie kryli zdziwienia, o czym świadczyć mogą wypowiedzi "... na lekcjach taka cicha, taka spokojna, a jak co do czego to się okazuje diabłem..." Po takim komentarzu pozostaje jedynie dodać, że od tej pory inaczej już chyba będą oni spoglądać na tych którzy ich uczą. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:3 dla nauczycielek. Biorąc pod uwagę obie wygrane pokusić się można o stwierdzenie, że stara prawda: uczeń z nauczycielem nie wygra, jeszcze raz uzyskała potwierdzenie.
Nie samym sportem człowiek jednak żyje. Dla tych którzy szukali innych rozrywek atrakcji nie zabrakło. Karaoke, maraton uśmiechu, randka w ciemno oraz konkursy: na zrobienie najładniejszej fryzury, jedzenia cytryny z uśmiechem na ustach, rozbijania osła czy malowania twarzy to tylko część z propozycji czwartkowych. Dla tych, którzy nie zdążyli jeszcze kupić wszystkich podręczników zorganizowano kiermasz książki, wszyscy zaś, którym emocje pobudziły apetyt, walczyli z głodem "za pomocą" kiełbaski z grilla lub ciasta domowej roboty.
Dzień szkoły to nie tylko jednak brak lekcji, ale również możliwość, bliższego poznania się nawzajem, a dla tych, którzy są w szkole od niedawna bezbolesny sposób na zaaklimatyzowanie się w nowym środowisku.
Aleksandra Makowska